Alfa Romeo BOŁTOWICZ

Przykro mi, ale ...

... w serwisie pracują naciągacze. Jasno powiedziałem Panu, że interesuje mnie pierwszy serwis olejowy (po pierwszym roku od zakupu pojazdu). Pan w nieprzyjemny sposób oznajmił, że jeśli chcę zachować gwarancję pojazdu muszę zrobić pełny przegląd techniczny pojazdu z wymianą wszystkich filtrów i sprawdzeniem wszystkich podzespołów (co wypada dopiero po trzecim roku od zakupu nowego pojazdu). Oczywiście nie skorzystałem z propozycji tylko zadzwoniłem do salonu, aby potwierdzić tę absurdalną informację. Nie było zaskoczeniem, że ten serwis próbował mnie naciągnąć. Zadzwoniłem ponownie mając nowe informacje i przypomniałem temat naszej rozmowy oraz jej efekt. Pan ponownie potwierdził, że tak to działa i muszę zamówić pełną usługę. Gdy powiedziałem, że jestem po rozmowie z salonem i to co mówi to bzdura to jeszcze mnie zapytał czy chce zapisać się wobec tego na sam serwis olejowy....("przepraszam" za brak wiedzy lub próbę naciągnięcia na pół tysiąca byłoby mile widziane, ale po co...)

Najgorszy salon z ...

... jakim miałem ostatnio doczynienia. Zaopiekowanie się klientem na poziomie Polmozbytu.

Apogeum niekompetencji i ...

... nieprofesjonalnego podejścia do klienta. Każda wizyta w serwisie kończyła się przykrym doświadczeniem. Pracownicy serwisu przyjmują zgłoszenia, ale nie otwierają zleceń serwisowych w systemie, czyli nie zajmują się sprawą. Teoretycznie mam u nich otwarte 2 zgłoszenia do Mazdy (której już nie posiadam od ponad 6 miesięcy) i 3 zgłoszenia do Alfy, których też nie realizują od kilku miesięcy ("przyjmujemy zgłoszenie, będziemy się kontaktować z Panem telefonicznie"). Obsługa okłamuje klientów, drwi z nich, nie szanuje ich czasu i naraża na dodatkowe koszty. Wiedza techniczna również na bardzo niskim poziomie, potrzebowali 4 wizyt diagnostycznych (6 tygodni) aby wykryć zgłaszaną usterkę (pomimo tego, że sprawa była znana producentowi, teraz jest na nią kampania serwisowa), inne ASO usunęło problem w 3 dni. Po każdej ingerencji w auto znajdowałem niedokręcone śruby, narzędzia, spinki, czy luźne elementy pod maską. Dodatkowo za każdym razem samochód odbierałem bardziej brudny niż podczas przyjęcia, pomimo tego, że wszystkie pozostałe ASO tych marek czyszczą auta podczas przeglądów i napraw. Atmosfera w poczekalni serwisowej oddaje w pełni jakość usług - siedzą zdenerwowani i rozgoryczeni klienci. Moim zdaniem serwis kwalifikuje się do cofnięcia autoryzacji zarówno w przypadku Mazdy jak i Alfy Romeo, odwiedzając go można błędnie odczuć, źe te firmy nie trzymają żadnych standardów. Odradzam każdemu wizytę w tym miejscu i korzystanie z ich usług.

1 gwiazdka

Nie wiem jak ...

... salon sprzedaży, ale serwis Alfa Romeo to daleka podróż w przeszłość do czasów PRL. Salon jest po remoncie ale obsługa dalej jakby z Polmozbytu. Klient w serwisie jest intruzem i po prostu przeszkadza w wykonywaniu jakiś-bardzo-ważnych obowiązków. Mój samochód stał w sumie tydzień w serwisie, usterka nie została naprawiona. Tymczasem serwis typu "Pan Mirek" po drugiej stronie ulicy naprawił tę usterkę w kilka godzin. Kontakt z klientem to osobny "smaczek". Tam każdy twierdzi że zadzwoni, oddzwoni, poinformuje, sprawdzi itp. ale nic z tych rzeczy nie następuje. Przykład: do końca dnia miałem być poinformowany o statusie naprawy, oczywiście nikt nie zadzwonił, na drugi dzień wielkie zdziwienie, ale pani wszystko sprawdzi i zaraz zadzwoni. Oczywiści nikt nie oddzwonił. I tak w kółko, dzień w dzień. Na przykładzie tego serwisu można by napisać książkę pt: "100 przykładów jak nie traktować klienta" i uczyć z niej na kursach. Zastanawiam się jakim cudem ten "serwis" ma autoryzację FCA...

Dłuższy czas temu ...

... gościłem w tym salonie przy okazji chęci obejrzenia dwóch trzech modeli włoskiej marki. Akurat będąc na przejażdżce rowerowej postanowiłem podejść, robiąc sobie przerwę. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu nikt nie był zainteresowany moją osobą pomimo że wszyscy "handlowcy" mieli wlepione ślipia w komputer i "ciężko pracowali". W końcu zareagowałem i podszedłem do pierwszego reprezentanta tegoż salonu zadając pytanie czy mógłbym obejrzeć jeden z egzemplarzy samochody eksponowanego na salonie (na marginesie wszystkie samochody w salonie pozamykane na cztery spusty a więc nawet brak możliwosci wejścia i przymierzenia się do pojazdu), "szanowny pan" spojrzał na mnie spode łba mierząc mnie wzrokiem od stóp do głów stwierdzając jednocześnie że nie zamierza mi nic pokazywać bo jest przekonany że nie stać mnie na żaden z samochodów eksponowanych w jego salonie!!! Pogratulowałem "szanownemu panu" totalnego "buractwa" i potwierdziłem że mnie z pewnością nie stać żeby kupując auto w tym salonie utrzymywać takich nierobów i chamów jak on ! Właścicielowi gratuluję doboru tak "kompetentnego" personelu. Z marki którą byłem zainteresowany zrezygnowałem na rzecz konkurencji i szczerze mówiąc nie żałuję a z perspektywy czasu jestem nawet wdzięczny panu burakowi ponieważ jestem bardzo zadowolony z decyzji o zakupie innej marki. Pozdrawiam i gratuluję możecie być Państwo przykładem na to jak na zawsze stracić klienta.