88%
użytkowników
rekomenduje
Ten salon nie jest zweryfikowany
Dealer nie opiekuje się tą wizytówką, ale Ty możesz przekazać swoją opinię
To jest twoja stacja dealerska?
Załóż konto, dodaj swój salon
i korzystaj w pełni z portalu.
Użytkownik sieci
12 lipca 2017 01:23
Salon - samochody nowe
Katastrofa. Obsługujący nas ...
... sprzedawca nie potrafił ruszyć samochodem, który sprzedawał i pytał się nas (kupujących) jak to zrobić. Tak w ramach wstępu. Im głębiej tym gorzej. Poziom kiepskiego komisu przy zachodniej granicy. Byliśmy zainteresowani kupnem używanego samochodu. Przez telefon "wszystko ok". Na miejscu? Jak w tanim komisie... Auto brudne i kwalifikujące się do zatrzymania dowodu rejestracyjnego przy pierwszej kontroli, z przeglądem "do przyszłego tygodnia". Mimo wszystko nie zraziliśmy się - sprawdziliśmy samochód. Efekt? Żeby doprowadzić samochód do pełnej sprawności na oryginalnych częściach w ASO trzeba by wyłożyć drugie tyle, ile wynosiła cena pojazdu. Telefonicznie zostaliśmy poinformowani o jednej usterce, na miejscu udało się stworzyć całkiem pokaźną listę. Ale dalej się nie zraziliśmy. Po ustaleniu bardziej adekwatnej ceny zdecydowaliśmy się kupić. Ale okazało się że nie da się kupić, bo brakuje dokumentów od poprzedniego właściciela, koła zimowe też nie były od niego odebrane, itp. Umówiliśmy się więc, że samochód zostanie dowieziony lawetą. Ta niestety dzień przez umówioną dostawą "się zepsuła"... Przyjechaliśmy więc drugi raz 300km po samochód. Dealer chyba chciał chociaż trochę zatrzeć złe wrażenia, bo samochód został bardzo dokładnie umyty. Włącznie z komorą silnika. Jak się okazało aż zbyt dokładnie. Pomijając szczegóły zrobili zwarcie na wentylatorze chłodnicy. Wentylator do wymiany. W komputerze silnika zapisał się konkretny błąd zwarcia do masy przy konkretnym przebiegu takim jaki był przed wydaniem samochodu. Ale kogo by to obchodziło, nagle próbując dojść do porozumienia (i to naprawdę bez wygórowanych żądań), zaczynają odpisywać na maile po 2-3 tygodniach, a telefonicznie ciężko z kimś porozmawiać. I jeszcze bezczelnie twierdzą, że nie widzą związku pomiędzy tym, że w trakcie mycia komory silnika (usługi której nie zamawiałem i o której nie wiedziałem) dochodzi do zwarcia... Plus jeszcze typowe ściemy tanich komisów, cyt. "nie ponosimy w tym zakresie jakiejkolwiek odpowiedzialności(...)stan techniczny pojazdu był Panu znany" Jakie pierwsze wrażenie, takie i ostatnie. Odbierając samochód okazało się, że nie działa jeszcze jedna opcja wyposażenia - dostęp komfortowy. Reakcja sprzedawcy? "To w tych rocznikach już była taka opcja? Niemożliwe." Rozumiem, że sprzedaż starszych samochodów to delikatnie mówiąc nie jest główne źródło dochodu salonów, ale jeżeli się już czegoś podejmujecie to wypadałoby podejść do tego profesjonalnie. W przeciwnym wypadku lepiej nie podejmować się wcale. Gdyby odjąć od tego co doświadczyłem ładny budynek, elegancko ubranych ludzi i logo BMW to całość mojego doświadczenia przypomina raczej kupno taniego trupa z umową na Niemca od Henia z komisu w Gubinie, niż z autoryzowanego salonu światowej marki. Porażka.
Użytkownik sieci
25 maja 2017 16:16
Salon - samochody nowe
2 gwiazdki