Renault - Keller Gliwice

1 gwiazdka

You may expect ...

... reliable service, high quality and service warranty as in case of authorised service but...not here, sorry. Guys tend to be overpriced and no more reliable than any other, non authorised service. The quality is just a marketing slogan. (Przetłumaczone przez Google) Można oczekiwać rzetelnej obsługi, wysokiej jakości i gwarancji obsługi jak w przypadku autoryzowanego serwisu, ale...nie tutaj, przepraszam. Faceci mają zwykle zawyżone ceny i nie są bardziej niezawodni niż jakakolwiek inna, nieautoryzowana usługa. Jakość to tylko slogan marketingowy.

1 gwiazdka

Trochę niesmacznie potraktowany przez sprzedawcę

1 gwiazdka

2.0 gwiazdki

1 gwiazdka

Niestety, salon pozostawił ...

... po sobie nie miłe wrażenie. Na początku miła Pani w recepcji przekierowała do poczekalni, zero informacji że wydłużony czas oczekiwania czy coś podobnego. Ponad godzina w poczekalni, aby odebrać samochód z naprawy. Czynność, która zajmuje 10 minut tutaj wymaga ponad godzinnego oczekiwania. Nie polecam, no chyba, że ktoś lubi sobie posiedzieć w poczekalni.

salon ładny obsługa ...

... miła praciwnik serwisu uszkodził mi samochód tak wiec odradzam

Niestety moja radość ...

... po poprzedniej wizycie w grudniu okazała się przedwczesna. Samochód trafił tym razem do serwisu na przegląd po drugim roku i przy okazji zgłosiłem kilka uciążliwych i powracających powszechnie znanych wad auta (akurat zbliżał się koniec gwarancji). Niestety żadna ze zgłoszonych rzeczy nie została usunięta (pomimo zapewnień o wymianie niektórych elementów, które miały rzekomo usunąć nieprawidłowości). Ręczny dalej zgrzyta na postoju mimo regulacji linki. Przy dohamowywanych skrętach słychać stuki (gdzieś z okolic kolumny kierowniczej) a także czasem na postoju przy kręceniu kierownicą. Fotel kierowcy, mimo (ponownej) wymiany stelaży siedziska i oparcia, trzaska się tak samo jak się trzaskał (Renault jest oczywiście świadome wadliwych foteli w MIV i podobno jest na etapie produkcji poprawionych wersji, które mają być rzekomo wymieniane, ale serwis nic nie wie). Przy przyspieszaniu, szczególnie pod górkę, słychać dźwięk grzechotki niosący się z kratki lewego nawiewu i poniżej, a także często przy zmianie biegów i dodawaniu gazu. Auto miało już wymieniony najpierw rozrząd, później silnik (teraz pracuje głośniej na biegu jałowym) i sprawdzoną skrzynię biegów i niby jest ok, co i tak jednak w dalszym ciągu mnie niepokoi i nie przekonuje mnie, że to normalna praca samochodu (dźwięk jest podobny jak przed wymianą rozrządu, tyle że tam było słychać na zewnątrz a tu wewnątrz). Jeżdżą po drogach egzemplarze z tą jednostką, które pracują bez tego dźwięku. Zagłówek fotela kierowcy po ostatnim zastosowaniu rozwiązania actis, po jakichś 3 tygodniach ciszy, znowu zaczyna chrobotać. Tylko skrzypiący pas bezpieczeństwa przestał hałasować, chociaż jest to mało pocieszające, bo po poprzednim „zakonserwowaniu” cicho było przez jakiś miesiąc. Ponadto w aucie zostały zastosowane 2 rozwiązania actis (czy jak to się tam nazywa) bez mojej wiedzy i zapytania, czy w ogóle problem u mnie występuje. Związane to było z rzekomym przeciekaniem wody i rozbierane były drzwi z tyłu w celu uszczelnienia (z tego co zrozumiałem). Problemu jednak takiego u siebie nie miałem, a co więcej jadąc teraz autem (już po odbiorze) w niewielkim deszczu, słychać jakby stało się obok jakieś przeciekającej rynny… Bonusem po tej ­„naprawie” są niedomykające się zaślepki w uchwytach drzwi i ubrudzone wnętrze auta z tyłu, gdzie przebiegała cała operacja – obicia drzwi, fotel i kanapa były pokryty jakimś brązowym nalotem i resztkami jakby białego smaru, a każdy zwraca uwagę na pedantyczną czystość we wnętrzu mojego auta. Dopełnieniem całości okazała się pamiątka pozostawiona na prawych tylnych drzwiach, którą widać na załączonym zdjęciu (i nie, nie jest to szkoda parkingowa, bo nie jest to uderzenie punktowe, tylko przeciągnięte, jakby przy zamykaniu drzwi jakimś twardym przedmiotem). Ślad znajduje się po przekątnej od kierowcy, a auto jak zwykle wydawane jest dopiero po podpisaniu odbioru. Przykro mi, że właśnie tak potoczyła się nasza „współpraca”. W tym wszystkim tylko szkoda, że za błędy i ignorancję samego producenta muszą odpowiadać serwisy i świecić oczami, bo ten testuje jakość na klientach i puszcza na rynek, za przeproszeniem, szmelc.

1 gwiazdka

Niestety. Brak kontaktu ...

... zwrotnego od piątku. Zapytanie zignorowane. Dziś dzwonię. Odbiera Pan. Zostawiam ponownie kontakt. Bez odzewu. Totalne lekceważenie człowieka. Człowieka,bo klientem nie będę na pewno. Nie pamietam nazwiska Doradcy. Jednak Pani mówiła,ze pracuje tam od stycznia. Przykra sprawa. Ja nigdy nie podchodzę w ten sposób sos wioch klientów. Jestem wyleczony z Renault na dobre. Dział samochody nowe.

Brak zainteresowaniem klientem na salonie.

-AUTO PO GEOMETRI ...

... WROCILO Z WGNIECIONYMI PROGAMI WSKUTEK NIEPRAWIDLOWEGO UZYWANIA PODNOSNIKA HYDRAULICZNEGO...... ? DLA PRZYPOMNIENIA TO JEST SERWIS ASO.....!!!!! ... a miala byc tylko zbieznosc ustawiona...........

1 gwiazdka

1 gwiazdka

1 gwiazdka

Trzeba uważać. Wystawiane ...

... auta na aukcjach internetowych bardzo się rozniom w rzeczywistości. Za wielkie pieniądze chcą sprzedać auto złom. Gdy zwróciłem uwagę sprzedawcy to ogłoszenie bardzo szybko zniknęło. Nie polecam

No niestety obsluga ...

... klienta w serwisie Renault lezy i kwiczy. Panowie robia wielka laske, ze obsluza klienta, a ich kultura osobista i sposob wyslawiania sie raczej swiadczy o tym, ze mieli duzy problem z ukonczeniem podstawowki. Obsluga w dziale sprzedazy jest OK.

w czerwcu 2016 ...

... firma w której pracuję zakupiła samochód do wyłącznej mojej dyspozycji, jako kobieta nie przyglądałam się autku bardzo dokładnie, ale dziwił mnie już fakt, iż w czasie nie całych dwóch lat auto miało ustawianą zbieżność trzy krotnie w trzech salonach: Katowice, właśnie Gliwice i dopiero w Żywcu udało się wyprostować autko. Zauważyłam też pęknięty lakier na przodzie maski, pojechałam do salonu do Bielska i stwierdzili, że maska jest lekko "złamana" i to jest od dłuższego czasu (dodam że auto stoi w garażu lub pod oknami w pracy) i mogłabym uwierzyć że ktoś ją uszkodził, ale jak przyjrzałam się dopasowaniu drzwi z jednej strony auta a z drugiej to jest tak znaczna różnica (chodzi nie o odległość ale uskok pomiędzy elementami karoserii), że zaczynam nabierać podejrzeń że auto było uszkodzone przed sprzedażą, dodam jeszcze iż w salonie w Bielsku stwierdzili, że uszczelka w drzwiach była chyba wymieniana, bo tak to wygląda. Auto jest jeszcze kilka dni na gwarancji, zastanawiam się nad zgłoszeniem tych zauważonych usterek. witam ponownie zgodnie z Państwa zaleceniem udałam się z moimi spostrzeżeniami do salonu, początkowo byłam zadowolona, gdyż pewien przedstawiciel firmy Keller, powiedział, iż usterki związane z pękniętym lakierem maski oraz źle dopasowanymi drzwiami do błotnika można uznać (drzwi zostały podobno wyregulowane, myślę że zostały [w końcu należy mieć jakieś zaufanie do serwisu], chociaż ja nie widzę różnicy), jednak na niekorzyść firmy Keller nie on podejmował ostateczne decyzje i pomimo miłej obsługi, firma Keller straciła właśnie biznesowego klienta. Jednak każda firma ma prawo do własnej polityki zarządzania przedsiębiorstwem i być może nie warto czegoś wykonać żeby utrzymać współpracę. Powodzenia