Renault - PGD Warszawa Mory

Cóż za nora. ...

... Można przyjść podkręcić się po salonie. Pooglądać auta. Podrapać się po jajkach. A i tak nikt człowiekiem się nie zainteresuje. Rozumiem że wzbudziłybym ciekawość pracowników tylko wtedy kiedy próbował bym odpalić jeden z samochodów na "krótko". Przypomina mi to miejsce trochę Saloon z western'ów na Dzikim Zachodzie. Kiedy ktoś w niedzielne popołudnie wchodzi do knajpy i patrzy jak lokalsi wydają swoje życie na alko i nic nie robienie z prostytutkami. Ale jest jeden haczyk. W tym salonie naprawdę trzeba się postarać żeby znaleźć miejsce parkingowe na swoje auto bo jest tam serio ciasno.

Nie udało mi ...

... się kupić części ponieważ system komputerowy nie działał

Ja niestety jestem ...

... zniesmaczony usługami serwisu. Chciałem załatwić pewną sprawę - przede mną dwie osoby. Po 30min nadeszła moja kolej po czym okazało się, że Pan nie jest w stanie mi pomóc, ponieważ "klient, który stoi za mną ma do odebrania samochód". Po czym zostałem poinformowany, żebym przyjechał kiedy indziej. Dzięki za pomoc - nie polecam.

1 gwiazdka

1 gwiazdka

30 minut czekania. ...

... Zero reakcji personelu salonu. Zdecydowanie odradzam wizytę s tym miejscu.

1 gwiazdka

2 gwiazdki

Salon samochodowy ok, ...

... ale serwis to dramat. Samochód wrócił do serwisu na lawecie po przejechaniu niecałych 600 km. Po 5 dniach naprawy wydany niesprawny, z brakami w płynie w układzie wspomagania kierownicy i układzie chłodzenia. No i oczywiście niedokładnie umyty. Poza tym brak jakiegokolwiek przepraszam. Rzeczowy wydaje się kierownik serwisu, ale niestety samochody "naprawiają" tylko jego pracownicy. Poza tym te godziny otwarcia - zupełnie abstrakcyjne jak na dzisiejsze czasy. Podsumowując radzę omijać szerokim łukiem.

Odniosłem wrażenie, że ...

... Panowie z obsługi w serwisie nie lubią swojej pracy. Ogólnie obsługa petenta, a nie klienta. Nie zadzwonili po wykonaniu uslugi, żeby przyjechać po odbiór auta. Pod koniec dnia pracy serwisu 4 osobowa "kolejka" po odbior obsługiwana przez jedną osobe i trwa to godzine :-(. Auto mieli umyć - nie umyli. Jak wieżdzalem do ASO zabrakło płynu do spryskiwaczy. Wyjeżdżając również go nie było 😊. Jak na ASO to słabo ogolnie wypada serwis.

Filtr kabinowy... zamontowany ...

... przez serwis, gdzie roboczogodzina kosztuje kilkaset z£. : nieprawid£owo w£ozony (o 90°) prepuszcza£ py£ do kabiny... Olej z zapoconego przegubu podobno nie pochodzi£ z mego auta, a wina przerywania silnika by£a z£a jakosc paliwa ( pracownik twierdzi£ ze tankuje na z£ej stacji)

nie polecam mój ...

... przegląd w tym serwisie skonczyl się reklamacja do centrali i zwrotem pieniędzy z faktury

Dostawcy karzą wyladowywać ...

... pojazdy na ulicy na dwu pasmówce

1 gwiazdka

Zainteresowany zakupem nowego ...

... Fluenca, w ostatni piątek chciałem odbyć jazdę próbną. Zadzwoniłem wpierw do oddziału w Al. Jerozolimskich. Nie mieli auta z takim silnikiem jak chciałem, przełączyli mnie na Mory. Okazuje się że jest: "Na pewno? Tak, na pewno. Z takim silnikiem jak Pan chce. Super, będę w ciągu godziny". Zjawiam się na miejscu, miła pani z recepcji prowadzi mnie do handlowca. Pan siedzi rozparty za biurkiem, przerzuca jakieś papiery. Zaszczyca mnie spojrzeniem, ale zwyczajowe wstanie z krzesła na powitanie i/lub propozycja żebym usiadł przekracza jego możliwości: "Nie ma Fluenca. Jak to nie ma? 40 minut temu był." Pani recepcjonistka idzie do człowieka siedzącego w "akwarium": Kierownik pojechał nim w Aleje. Jest jakiś inny? Nie mamy żadnego. Kiedy ten wróci i czy w ogóle? W poniedziałek." Poprosiłem o telefon w poniedziałek jak wróci. Niestety się nie doczekałem... Jeżeli tak ma wyglądać obsługa w miejscu, gdzie chcę zostawić swoje pieniądze to ja dziękuje, nie skorzystam. Gdybyście mieli ochotę na podróż w czasie i obsługę na poziomie z poprzedniego ustroju to serdecznie zapraszam! Jeśli natomiast chcecie kupić auto i szanujecie swój czas to zdecydowanie odradzam. Lepiej zostawcie pieniądze tam, gdzie ktoś się Wami zainteresuje, nawet jeśli chcecie kupić tylko 1 auto a nie flotę.

Dwa razy byłem ...

... we wrześniu 2015 w sprawie ewentualnego kupna Fluence, i o dwa razy za dużo. Pierwszy raz, w sobotę, był piknik rodzinny - promocja Kadjar i nikt nie miał czasu na rozmowę. Za drugim razem byłem w dzień powszedni. Byłem jedynym niepracownikiem w salonie. Żaden z trzech sprzedawców nie miał czasu - pierwszy był od Dacii, drugi od samochodów ciężarowych, a trzeci porządkował biurko. Stanowisko kierownika sprzedawców było puste. Gdybym mógł dał bym ZERO gwiazdek ODRADZAM